2013/12/06

Herbata z feministką- nie całkiem niesmaczna

  Dramat Michała Walczaka Ostatni Tatuś został konsekwentnie utrzymany w konwencji baśni. Typowe, często spotykane w baśniach rozwiązania, charakterystyczne postacie, wielka wyprawa głównego bohatera. Można by poddać ten utwór analizie opartej na morfologii bajki Proppa. Ale w dramacie napisanym przez mężczyznę, z mężczyzną w tytule i kolejnym w roli narratora dzieje się coś znacznie ciekawszego, niż przeniesienie znanych nam z dzieciństwa schematów na deski teatru. Miasto, po którym porusza się główna bohaterka, pełne jest kobiet.
  Nie da się ukryć, że cała historia rozchodzi się o mężczyzn. Miś Azor ją wymyślił i opowiada, chciałby być bohaterem. Tatuś jest przyczyną, dla której Ania udaje się na wyprawę. Ale to kobiety są głównymi bohaterkami dramatu. One podejmują wszystkie decyzje, one też są motorami wszelkich działań posuwających akcję. Mimo tego, autor nie uniknął stereotypowych elementów w postaciach, zwłaszcza kobiecych bohaterek.
  Najbardziej stereotypową postacią jest oczywiście Barbie. To uosobienie stereotypu o głupiutkiej blondynce, spędzającej życie na opalaniu się i oglądaniu seriali. Barbie niczego dobrze nie potrafi, za to bardzo dużo o wszystkim mówi. Unika podejmowania jakichkolwiek prac, ponieważ przed chwilą pomalowała paznokcie i w obawie o odpryśnięcie lakieru, obawia się nawet spaceru po mieście. Chciałaby być kobietą wyzwoloną, mieć władzę nad mężczyznami. Azora zagania do sprzątania, co chwilę wypomina mu, że jest tylko głupim pluszowym misiem. Albo wykrzykuje co chwilę, że wszyscy mężczyźni są tacy sami, przywołując na dowód mnóstwo typowych przykładów („wszyscy mężczyźni kłamią”, „wszyscy mężczyźni są tacy sami”). Barbie chciałaby być kochana i po prostu się podobać. I, jak się okazuje, w baśniowym, zabawkowym świecie odnajduje miłość- wygadany Azor zakochuje się w niej bez pamięci.
  Główną bohaterką dramatu, a jednocześnie standardowym niemal bohaterem baśniowym jest Ania. Nietypowość jej postaci polega na tym, że niemal zawsze w baśniową podróż w poszukiwaniu skarbu, szczęścia lub miłości wyruszają młodzi mężczyźni. W tym przypadku mamy nawet nie kobietę, a dziewczynkę, która postrzega miasto jako teren niesamowitej wyprawy mającej na celu odzyskanie Tatusia. Ania to rozgarnięta dziewczynka, ale, jak stereotypowa kobieta, jest niestabilna emocjonalnie. Jej uczucia względem Azora wahają się od nienawiści i ogromnego rozczarowania, do prawdziwej, dziewczęcej miłości i podziwu. Szybko dowiaduje my się też, że dziewczynka potrafi być mściwa i zawzięta- to powód, dla którego Ptaszysko porwało Tatusia. Jednak, gdy orientuje się, że stało się to za jej sprawą, wyrusza na poszukiwania rodzica. W międzyczasie poznaje Aleksa i króla chuliganów. Ania szybko ujmuje obydwu mężczyzn (a może prędzej chłopców), jednak nie mają oni większego wpływu na całość historii. Bohaterka pod koniec wędrówki zdaje sobie sprawę ze swej władzy nad przebiegiem wydarzeń, z której skwapliwie korzysta.
  Kolejną postacią niezwykle ważną dla całości utworu jest czarownica Blada. Wiedźma to sztandarowy przykład znanej nam z baśni bohaterki. Uwięziła Tatusiów dla kaprysu, dla zabawy. Jednak zniewolenie mężczyzn ma jeszcze jeden wymiar. Blada, skrzywdzona przez mężczyznę (ojca), mści się teraz na wszystkich napotkanych osobnikach płci męskiej, wychodząc z założenia, że „wszyscy są tacy sami”. Posiadanie władzy nad mężczyznami daje jej poczucie wyższości i bezpieczeństwa, to druga, oprócz syrenki (która próbuje uwieść i zgubić Azora), typowa femme fatale w utworze. Bladej w niecnym procederze pomaga dwóch mężczyzn – Czarne Ptaszysko i Albert. Obaj są przez nią zniewoleni, czarownica poniża ich i grozi im, a oni podporządkowują się jej urokowi. Blada to niedojrzała emocjonalnie kobieta, która próbuje pomścić swoją krzywdę doznaną w dzieciństwie, jest mściwa i zła, uważa, że należy jej się rekompensata i że zabawa innymi ludźmi jest przyjemna. Nie dba uczucia niczyje, poza własnymi.
  Poza głównymi postaciami kobiecymi, pojawiają się też poboczne, wszystkie jednak wyraźnie naznaczone stereotypami. Mama Ani to osoba niemal nieobecna, zarabianiem na utrzymanie rodziny zajmuje się Tatuś. Kobieta jest bierna i podporządkowana jego woli, uległa wobec jego planów. Przytakuje mu i zawsze staje po jego stronie, nie zważając na uczucia dziecka, to stereotypowa gospodyni domowa. Syrenka to femme fatale, polująca na mężczyzn po tylko, żeby doprowadzić ich do jak najbardziej spektakularnego upadku. A Królewna, to po prostu uliczna prostytutka irytująca się, że nie ma klientów. Mimo, że to kobiety są głównymi bohaterkami opowiadanej przez Walczaka historii, nie brak w dramacie mężczyzn. Obraz, jaki wyłania się z tego zestawienia nie jest ani optymistyczny, ani budujący. Bo oto Tatusiowe nie zajmują się swoimi dziećmi, nie mają dla nich czasu. Wolą pracować do późna, zarabiając coraz większe pieniądze, niż pobawić się ze swoimi pociechami. Zamiast tego próbują przykrywać pustkę coraz to nowymi zabawkami, licząc na to, że zastąpią one dzieciom czas spędzony z rodzicem. Król chuliganów to, nie dość, że chuligan, po prostu wygodne narzędzie w rękach Ani, która wie, kiedy go użyć. Napotkany policjant okazuje się nikim więcej, jak nieczułym służbistą, a Alex to po prostu rozpieszczony, bogaty yuppie z roszczeniową postawą wobec świata i ludzi. Najsympatyczniejszą z męskich postaci jest niewątpliwie Azor, który też nie jest kryształowy. Azor bez szacunku odnosi się do głupiutkiej Barbie, a przy tym próbuje maskować swoje kompleksy złośliwością. Azor ma bardzo wybujałą męską dumę- łatwo się obraża i nietrudno go zranić. Marzy o tym, żeby być bohaterem, ale musi oddać palmę pierwszeństwa Ani. Miś chciałby być uważany za mądrego, potrzebuje być podziwiany i kochany. Jak typowemu mężczyźnie, trudno pogodzić mu się z porażką.
  Postacie w dramacie Walczaka zbudowane są na stereotypach, które nietrudno obnażyć. Nie sposób jednak nie zauważyć, że to utwór głównie o postaciach niekochanych, niechcianych i zakompleksionych. Świat utworu został zdominowany przez kobiety, ale trudno wśród nich szukać głębokich postaci o rozbudowanej wrażliwości. Kobiety u Walczaka to istoty płytkie i stereotypowe. Najbardziej rozbudowanym bohaterem jest z pewnością Azor. Mimo tego jednak to nie jego historia. Historia o Ostatnim Tatusiu, to tak naprawdę historia o niekochanych kobietach. Szkoda tylko, że tak bardzo przewidywalnych.

Co myślicie o tzw drugiej fali feminizmu? Ja tak naprawdę na większość działań współczesnych feministek jestem bardzo uczulona i nawet nie zasiadam z tymi paniami do dyskusji - nie warto się denerwować, tu i tak nikt nikogo nie przekona. Ale nie mogę przecież odrzucić feminizmu jako takiego w ogóle - przyniósł nam wiele dobrego. nie odnosicie jednak wrażenia, że dzisiaj rozmienia się na drobne i najwięcej energii poświęca nie rozwiązywaniu realnych problemów, a robieniu zbędnego szumu? Mnie to drażni.

2013/11/28

Kaukaski czaj - Planeta Kaukaz

  Wojciech Górecki, współpracownik Ośrodka Studiów Wschodnich, znawca problematyki kaukaskiej, wydaje się być osobą posiadającą najlepsze predyspozycje do tego, aby pisać o wciąż trudnej sytuacji na Kaukazie. Na podstawie podróży Góreckiego po tamtych terenach powstał reportaż Planeta Kaukaz. Górecki wrzuca nas w świat pełen problemów społecznych, ekonomicznych, wojskowych i wszelkich innych, z jakimi borykają się ludzie na całym świecie, ale ci na Kaukazie, w szczególny, sobie tylko właściwy sposób. Ciągle tocząca się wojna, zewsząd wyzierająca nędza przemawiają do nas sugestywnie ukazane przez gładko toczącą się narrację reportera. Prosty, czytelny język użyty do opisania w rzeczywistości mało czytelnych problemów, z jakimi muszą się zmagać napotykani przez dziennikarza ludzie, sprawia, że strona po stronie, rozdział po rozdziale, zagłębiamy się w świat mahometańskich rewolucji, wyschłego Jeziora Aralskiego i umieszczonych na niedostępnych przełęczach odciętych od świata aułów. Jesteśmy w ten świat wciągnięci, ale nie pozostawieni bez opieki i wsparcia- Górecki prowadzi nas za rękę pokazując i objaśniając rzeczywistość, którą widzimy wokół. Dba przy tym, abyśmy nie poczuli się zbyt bezpieczni i pewni siebie- od czasu do czasu nawet on czegoś nie wie, czemuś się dziwi (ale żaden wątek nie pozostaje bez wyjaśnienia i zamknięcia). Relacja oparta na osobistym doświadczeniu podróży wypełniona jest dialogami- zarówno z ludźmi prostymi, nie mającymi wpływu na losy państw, jak i z tymi, którzy stoją u szczytu.
  Tekst ilustrowany jest wykonanymi przez Góreckiego zdjęciami, których wybór doskonale koresponduje z przekazywaną treścią. Reportaż wskazuje na problemy, jakie na Kaukazie powstały po upadku Związku Radzieckiego, ale także na kwestie nowsze, niezależne od rozpadu największego na świecie imperium. Zadziwiająca jest determinacja autora w docieraniu do najbardziej niedostępnych miejsc, do „wciskania ” się za barykady wojskowe, na policyjne posterunki. Czytelnik odnosi wrażenie, że Górecki zawsze znajduje się we właściwej porze, we właściwym miejscu, aby przekazać nam relację barwną, żywą i pełną literackiej lekkości.
  Górecki, oprócz gładkości stylu, zadziwia erudycją i oczytaniem, którymi nie omieszka dzielić się z czytelnikiem przy każdej możliwej okazji. Znajomość kaukaskich legend i opowieści, pieśni charakterystycznych dla danego regionu, osób, które należy znać, imponuje i sprawia, że całość przekazu zyskuje na wiarygodności. Autor we właściwych miejscach cytuje teksty ustaw, słowa autorytetów albo fragmenty podań krążących po Kaukazie. Wszystko to starannie wyłapuje i gromadzi, wyjmując z szuflady w najodpowiedniejszym momencie. Zabiegi zastosowane przez Góreckiego przyczyniają się do stanu, w którym czytelnik wierzy w to, co czyta, przeżywa to i mimowolnie staje się uczestnikiem opisywanych sytuacji. Wycieczka, jaką proponuje nam autor Planety Kaukaz jest jedyna w swoim rodzaju, daje nam możliwość zapoznania się z niesamowitym bogactwem kultury kaukaskiej a także doświadczenia, choćby pośredniego sposoby, w jaki żyją ludzie na tamtych odległych terenach. Książka Góreckiego to godna uwagi lektura dla wymagającego czytelnika, oczekującego od literatury podróżniczej czegoś więcej, niż tylko pięknych krajobrazów.

Wiem, wiem, przeskok pomiędzy Wiedźminem a reportażem jest dość duży. Ale od lat z przyjemnością czytam reportaże- traktuję je jako skuteczną metodę poszerzenia wiedzy o świecie. Jakie jest Wasze zdanie na temat literatury tego typu? Sięgacie po nią? Macie ulubionych autorów? Proszę o sugestie - z przyjemnością sięgnę po coś nowego :)

2013/11/26

cała kolekcja :)

Długo mnie nie było... Przerwa spowodowana była różnego rodzaju zawirowaniami. Recenzja będzie jutro, a na razie- obrazek :)

gdyby się wyświetlał obrazek zbyt mały, tu jest link do oryginału.
Bo oprócz filmu, książki i herbaty kocham też piękne samochody...
Ile samochodów rozpoznacie nie zaglądając do filmowych podpisów? Mnie poszło całkiem nieźle :)